03lipiec

O byciu na właściwym miejscu, czyli zdrowie najważniejsze

Ze znalezieniem pracy jest trochę jak ze znalezieniem partnera lub przyjaciela. Czasem to ona lub on nas znajdzie, czasem my ją lub jego, a czasem nas skojarzą znajomi czy nawet swatka (agencja pracy). Pośpiech jest tu wysoce nie wskazany, ponieważ dopasowanie powinno być obustronne.

W udanym związku partnerzy są sobie równi, szanują się i wspierają wzajemnie w rozwoju. Jeśli nie są oni sobie równi, na przykład, kiedy jedna strona czuje się silna a druga słaba, to związek staje się niezdrowy. Do konfliktów dochodzi również, jeśli jedna strona daje dużo, a druga niewiele. Trwanie w takim związku skończy się uczuciem niepokoju, znudzenia, niezadowolenia, a nawet może doprowadzić do wchodzenia w rolę ofiary i oprawcy przez obie lub jedną ze stron.

Dokładnie takie same mechanizmy obserwujemy w obszarze pracy.
Co w tym przypadku oznacza, że strony są sobie równe? To znaczy, że posiadane stanowisko lub pełniona funkcja są adekwatne do kwalifikacji, wiedzy i aspiracji pracownika. W przeciwnym razie pojawi się poczucie nierówności i niedopasowania. Może ono mieć dwa bieguny. Pojawi się zarówno wtedy, gdy stanowisko pracownika przerasta, jak i w sytuacji, gdy jest ono poniżej jego kwalifikacji, ambicji i możliwości zarobkowych. W pierwszym przypadku, pracownikowi może towarzyszyć uczucie, że jest on „zbyt mały” na dane stanowisko i w konsekwencji częściej może dochodzić do zachowań mobbingowych. Z kolei wykonywanie pracy poniżej kwalifikacji, prowadzi to znudzenia i frustracji.

Zaczynanie nowej pracy jest zatem jak zaczynanie nowego związku. Ale w jaki sposób zagwarantować dobre dopasowanie i satysfakcję? Należy najpierw dobrze poznać samego siebie, aby wiedzieć, jakie ma się predyspozycje, preferencje, umiejętności i potrzeby.
Ale co zrobić, jeśli sami jeszcze do końca nie wiemy, jacy jesteśmy i jakie są nasze możliwości? Doświadczony pracodawca będzie wiedział, jakie są nasze mocne cechy i jak je wykorzystać dla dobra obu stron. Można też zaufać firmie rekrutacyjnej, która zna dobrze potrzeby pracodawcy, specyfikę danego miejsca pracy i potrafi wysłać odpowiedniego kandydata we właściwe miejsce. Potrafi również „wydobyć” z osoby rekrutowanej cechy, predyspozycje, o których on sam nie miał do tej pory pojęcia.

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę, aby dobrze czuć się i rozwijać w pracy?

Przede wszystkim należy zaufać sobie i swojemu ciału. Ono daje nam natychmiast sygnały, kiedy coś w pracy dzieje się nie tak, kiedy coś lub ktoś w pracy nas blokuje lub nam szkodzi. Nauczenie się słuchania tych subtelnych sygnałów płynących z ciała daje największą szansę na uniknięcie objawów wypalenia zawodowego i towarzyszących temu objawów somatycznych.
Przyjrzyjmy się bliżej temu zjawisku, biorąc pod uwagę choćby tylko dwa czynniki, które można napotkać w nowym miejscu pracy: pośpiech i rywalizację. Załóżmy, że firma wymaga ode mnie ciągłego pośpiechu i rywalizacji, a ja nigdy nie miałam tych cech, jestem z natury raczej powolna i nastawiona na współpracę, to nie będę na dłuższą metę czuć się dobrze w tej pracy i rozwój na tym stanowisku stanie się niemożliwy. A może nawet już wiem, że pośpiech i rywalizacja powoduje u mnie wrzody żołądka, nadciśnienie czy bezsenność?

Jeśli pewne uniwersalne prawa nie są bowiem przestrzegane, praca podobnie jak związek staje się toksyczna. Rozwój staje się niemożliwy. Tam, gdzie rozwój jest zablokowany, pojawiają się choroby, ponieważ nasza biologia jest zaprogramowana właśnie na rozwój. Przy jego braku włączają się biologiczne mechanizmy autodestrukcji.

Niektórzy ludzie z natury są szybcy, niecierpliwi, mają nadmiar energii i skłonność do rywalizacji (te cechy są wyraźnie widoczne już nawet u rocznego dziecka). Tacy ludzie będą się czuli w firmie nastawionej na rywalizację i pośpiech jak ryba w wodzie. Ponieważ będą oni w swojej strefie komfortu, zachowają bardzo prawdopodobnie długo zdrowie i motywację do pracy.

Po czym rozpoznać odpowiedniego dla nas pracodawcę? Przede wszystkim warto się dowiedzieć, czy ma on wizję, jeśli tak, to jaka ona jest. Idealna sytuacja zaistniałaby, gdyby ta wizja była zbieżna z naszym widzeniem świata, naszymi wartościami i celami. Wtedy zewnętrzna motywacja do pracy nie jest tak naprawdę już potrzebna.
Warto następnie dowiedzieć się jaka atmosfera panuje w firmie lub w danym dziale. Jaka jest kultura firmy, jej historia i etyka.
W dzisiejszych czasach nie jest to trudne zadanie. Można wypytać pracowników, poszukać informacji w internecie lub skorzystać z usług profesjonalnej agencji pracy.
A co zrobić, jeśli nadal będziemy niepewni, czy trafiliśmy na właściwe dla nas miejsce?
Czy naginać swoją osobowość do stanowiska pracy, w stopniu powodującym stały dyskomfort? Czy czekać w nadziei, że później będzie lepiej, aż po dłuższym lub krótszym czasie (w zależności od indywidualnej wrażliwości) pojawią się objawy somatyczne?
Lepiej od początku być sobą, akceptując swoją wrażliwość, wartość i wiedząc, czego się chce. Należy szukać jak najwięcej możliwości i dokonywać takich wyborów, w których obie strony będą się swobodnie rozwijały, wykorzystując swój potencjał. Na tak zróżnicowanym rynku pracy, jak nasz, na pewno znajdzie się firma, w której ceni się spokój, dokładność, współpracę i nikt nikogo nie popędza. Na co nam bowiem te wszystkie dyplomy, certyfikaty i wysoka pensja, jeśli po miesiącu zaczniemy chodzić od lekarza do lekarza?

Autor: Anna Furmaniuk
Coach ustawień systemowych w organizacjach i biznesie.

03lipiec

O tajnikach zarządzania samym sobą

Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat zwiększyła się mobilność zawodowa ludzi. Dziś mało kto zakłada, że przepracuje w jednej firmie całe swoje życie. Stopniowo zmieniają się oczekiwania pracowników wobec pracodawców i odwrotnie. Obok wysoko cenionej przez pracodawców lojalności pracowników wobec firmy, coraz większego znaczenia nabiera niezależność w działaniu oraz gotowość do wykazania się inicjatywą i pomysłowością, przy realizacji powierzonych zadań. Aby temu sprostać warto nauczyć się prawidłowego zarządzania samym sobą.

Ważnym krokiem jest przyjęcie odpowiedzialności za swoje postępowanie. Tu pomocne mogą okazać się pytania: Co ja sam zrobiłem i czego nie zrobiłem, aby osiągnąć cel? Ważne, by zrozumieć że ludzie nie potrafią czytać w myślach. Zakładanie, że nasi przełożeni posiadają tę umiejętność i potrafią domyślić się, czego potrzebujemy do osiągnięcia zamierzonego celu jest błędem. Bywa też, że nasze działania blokowane są przez ograniczające przekonania, wynikające z dotychczasowych, złych doświadczeń. Przykładowo w sytuacji, w której jakiś czas temu kilkakrotnie ponieśliśmy porażkę, czujemy się zniechęceni do kolejnych prób, mimo tego, że nabyliśmy już odpowiednie kompetencje i doświadczenie. Istotne jest, aby uświadomić sobie takie ograniczające przekonania, które mogłyby przeszkodzić w osiąganiu celu (w szczególności te, za które winą obarczamy innych), ponownie je rozważyć i sformułować ich  przeciwieństwa.

Warto też zastanowić się nad tym, jakie uczucia pojawiają się podczas wykonywania czynności sprawiających nam przyjemność, w trakcie których czujemy się pewnie (np. jazda na rowerze, bieg, gra na instrumencie itp.). Wśród nich znajdą się: poczucie niezależności, swobody, kompetencji oraz zaufania do samego siebie. Dlaczego więc bywa, że w pracy którą wybraliśmy, zgodnie z naszymi preferencjami i kwalifikacjami czujemy się niewystarczająco kompetentni, ograniczeni, zdezorientowani, przytłoczeni oczekiwaniami innych, bezsilni, bądź też zagrożeni utratą stanowiska? Odpowiedzią na to pytanie może być głęboko zakorzenione przekonanie, że wpływ na sytuację – władza należy wyłącznie do osób zajmujących wysokie stanowiska, a my jesteśmy tylko marionetkami w ich rękach. Brak świadomości posiadanej przez nas władzy stanowi poważne ograniczenie. Źródło naszej wewnętrznej siły tkwi w naszych mocnych stronach, dlatego też powinniśmy je poznać i nauczyć się odpowiednio z nich korzystać. Jak stwierdził H. Miller „Jedynym sposobem w jaki ktokolwiek może tobą kierować, będzie przywrócenie ci wiary w to, że sam możesz kierować sobą”. Nasza wewnętrzna siła wynika z cech osobowościowych, siły wzajemnych relacji, posiadanej przez nas wiedzy, zajmowanej pozycji oraz wykonywanych zadań.

W trakcie nauki nowych umiejętności, bądź też realizacji zakładanych celów konieczne jest zadanie sobie dwóch pytań: „Jaki jest mój poziom kompetencji?” oraz„Jaki jest mój poziom zaangażowania?”. Kompetencje wiążą się z posiadaniem wiedzy i umiejętności, a  zaangażowanie z przekonaniem o słusznościobranego celu oraz motywacją do jego realizacji. Poniżej przedstawiono cztery etapy, przez które zwykle przechodzimy w procesie uczenia się, bądź osiągania zamierzonego celu.

Poziom zaangażowania oraz kompetencji zmieniają się w czasie. Kiedy zabieramy się do wykonywania określonego zadania entuzjazm bierze górę nad poczuciem braku kompetencji, bądź też nie zdajemy sobie sprawy z rzeczywistych trudności (etap 1). Wraz z upływem czasu odkrywamy, że nasze oczekiwania odbiegają od zastanej rzeczywistości (etap 2). W tym miejscu może pojawić się uczucie frustracji, zniechęcenia, rozczarowania, co zwrotnie prowadzi do rezygnacji i poczucia osobistej porażki. Dzieje się tak w przypadku, gdy wyboru tego dokonamy nieświadomie. Kontynuując wykonywanie zadania, stopniowo nabywamy umiejętności wystarczających do jego realizacji, choć bywa tak, że brakuje nam motywacji i odkładamy je „na ostatnią chwilę” (etap 3). Kiedy wykonanie zadania staje się proste, a my nie zwlekamy z jego realizacją, znajdujemy się na etapie 4. Należy  zwrócić uwagę, że na 3 i 4 etapie może nastąpić regres. W takim wypadku odczujemy spadek naszego zaangażowania i/lub kompetencji. Z wyżej wymienionych etapów wynikają specyficzne potrzeby, które powinny zostać zaspokojone. W przypadku, gdy nasze kompetencje są niskie będziemy potrzebowali silnego ukierunkowania, i pomocy w: stworzeniu planu i harmonogramu działań. W takich chwilach ważna jest osoba, która podzieli się opiniami, jasno wyznaczy cele oraz priorytety, pokaże drogę do ich osiągnięcia, a także będzie monitorowała i oceniała naszą pracę. Gdy nasze zaangażowanie jest niskie będziemy potrzebowali wsparcia osób, które: wysłuchają nas, dodadzą otuchy, pomogą w rozwiązaniu problemów, przypomną dlaczego to robimy, podzielą się swoimi doświadczeniami związanymi z obranym celem. Tak więc na etapie pierwszym wskazane byłoby uzyskanie – silnego ukierunkowania i słabego wsparciadrugim – silnego ukierunkowania i silnego wsparciatrzecim – słabego ukierunkowania i silnego wsparciaczwartym – słabego ukierunkowania i słabego wsparcia. Zaspokojenie tych potrzeb znacznie zmniejszy ryzyko rezygnacji na drugim etapie oraz pozwoli na sprawne przejście kolejnych kroków.

Zakładanie, że nasi przełożeni są jedynymi osobami, które mogłyby nas wesprzeć oraz odpowiednio ukierunkować byłoby poważnym ograniczeniem. Ludzie z naszego otoczenia stanowią niezwykle cenne źródło pomocy, z którego warto korzystać. Tak więc mając świadomość swoich potrzeb, zadbajmy o to, aby uzyskać od nich należyte wsparcie. W tym celu wyrażajmy się bezpośrednio i otwarcie. Wiedząc, że osoba z którą powinniśmy się skonsultować jest bardzo zajęta, nie zadawajmy jej pytań, na które odpowiedź jest oczywista np. „Jesteś bardzo zajęta?’’. To tylko zwiększa poziom frustracji. Zamiast prosić o wskazówki, zdobądź je. Wyrażaj swoje potrzeby otwarcie poprzez stwierdzenia zawierające słowa: „chcę”, „potrzebuję”. W przypadku opisanej wyżej sytuacji mogłoby to brzmieć w następujący sposób: „Potrzebowałbym zająć Pani dziesięć minut, aby omówić to zadanie. Jeżeli pora nie jest odpowiednia mógłbym  przyjść np. o godzinie drugiej”. Ludzie lubią czuć się potrzebni, a słowo „potrzebuję”  ma niezwykłą moc sprawczą.

Tak więc, aby skutecznie zarządzać samym sobą należy przyjąć odpowiedzialność za własne działania, zweryfikować i odrzucić ograniczające przekonania, odkryć i korzystać z władzy jaką dają nam cechy osobowości, wiedza w danej dziedzinie, wykonywane przez nas zadania/obowiązki, wzajemne relacje, czy też zajmowana pozycja. Nie zapominajmy również o konieczności uzyskania wsparcia, zgodnego z etapami procesu uczenia się i realizacji celów.

Życzę powodzenia w drodze do osiągnięcia osobistego sukcesu.

Autor: Monika Maniecka

Pracuje w Firmie Profesja. Z branżą szkoleniową związana od 3 lat. Zagadnienia dotyczące rozwoju osobistego oraz radzenia sobie ze stresem leżą w kręgu jej zainteresowań zawodowych. Prywatnie zapalona podróżniczka, alpinistka, wielbicielka jogi. W życiu wyznaje zasadę „Możesz osiągnąć co tylko zechcesz, potrzebna jest tylko wiara, odwaga i nieugięty duch”.

03lipiec

Kobiecy klucz do sukcesu w biznesie

„Jak pracować i nie zwariować, a do tego jeszcze osiągnąć sukces zawodowy?”. To pytanie zadawałam sobie wielokrotnie, nie tylko jako kobieta biznesu, ale jako kobieta w ogóle. Sądzę, że powyższy dylemat dotyczy większości pracujących ludzi. Wśród nich znajdą się zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Niniejszy artykuł pisałam w oparciu o własne doświadczenia, głównie z myślą o kobietach młodych, dopiero rozpoczynających swoją karierę zawodową. Mam nadzieje, że stanie się on również inspiracją dla wielu mężczyzn i pomoże im lepiej zrozumieć perspektywę pracujących kobiet.
A teraz przyjrzyjmy się dokładniej temu, co może zrobić współczesna kobieta, aby osiągnąć satysfakcję zawodową i życiową. Poniżej opisałam kilka wskazówek, które wprowadziłam we własne życie:

  1. Zadaj sobie pytanie, czego naprawdę chceszTo jedno z najważniejszych pytań kształtujących nasze życie. Odpowiedź na nie pomoże Ci znaleźć właściwą drogę zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym. Jeśli wiesz, co chciałabyś robić i jesteś tego całkowicie pewna – to wspaniale! Nie pozwól, aby Twoje cele zawodowe stały się odbiciem oczekiwań innych ludzi. Jeśli jeszcze nie odkryłaś swojej drogi – nie ma co się załamywać. Próbuj, testuj, dociekaj i odkrywaj. Każdy z nas uczy się na swoich błędach. Słuchaj swojego wewnętrznego głosu, czyli intuicji. Jeśli czujesz, że coś nie jest dla Ciebie, bądź ze sobą szczera, przecież to Ty ponosisz konsekwencje swoich wyborów. Najgorsze, co możesz zrobić, to sama siebie oszukiwać. Warto zadać sobie pytanie: „Czy to, na co poświęcam najwięcej czasu jest zgodne z tym, co chciałabym robić?”. Zrezygnuj z rzeczy, które zabierają Ci go zbyt wiele. W myśl zasady „I tak nie zdążysz zrobić wszystkiego” nie działaj zbyt ambitnie. Wybierz jedną dziedzinę, w której chciałabyś stać się specjalistką. Skoncentruj swoje działania wyłącznie na niej, stopniowo udoskonalaj i poszerzaj wiedzę, w zależności od czasu i zainteresowań.
  2. Utrzymuj balansW tym miejscu trafne wydają mi się słowa Zygmunta Freuda: „Zdrowy człowiek powinien kochać i pracować”. Oznacza to z jednej strony dbanie o pozytywne relacje interpersonalne, z drugiej zaś pracę, czyli działania zadaniowe. Odnosi się to zarówno do sfery zawodowej, jak i  prywatnej. Większość z nas uważa się za bardzo zajętych, pracowitych, a wręcz niezastąpionych,  zwłaszcza na polu zawodowym. Zastanów się, czy Twoja ambicja nie przerodziła się w obsesję. Za wszelką cenę unikaj pracoholizmu. Pamiętaj o tym, że sukces to praca efektywna, a nie przepracowanie.
  3. Zadbaj o poczucie własnej wartości. Niska samoocena stanowi błędne koło, które bardzo utrudnia funkcjonowanie osobiste i zawodowe. Im gorzej myślisz o sobie, brakuje Tobie wiary we własne możliwości, tym mniej się starasz i mniej osiągasz. Według Karen Salamansohn, autorki książki pt.„ Jak odnieść sukces bez penisa” pewność siebie stanowi podstawowy budulec sukcesu i właśnie tego elementu brakuje kobietom najbardziej. Bez pewności siebie równanie “wiara + pragnienia = osiągnięcia” traci moc sprawczą. Skoncentrujmy się na moment nad tym, jak postrzegane są kobiety sukcesu w naszym kraju? Przepracowane, słabo opłacane, samotne, nie mające czasu na dzieci. Przynajmniej wedle stereotypu. Mówi się również o tym, że im większy sukces zawodowy odniosą, tym bardziej maleją ich szanse na udane życie rodzinne. Jak tu nie zwariować? Pamiętaj o tym, aby nie stać się  swoim największym krytykiem. W ten sposób tylko zahamujesz własny rozwój.
  4. Doceń swoją płećZaakceptuj własną płeć wraz z jej mocnymi i słabymi stronami. Naucz się korzystać ze swoich atutów na każdym etapie kariery i w codziennym życiu. Uwierz, że jako kobieta jesteś wielostronna. Nie pozwól by Twoje role określane były przez stereotypy. To tylko prowadzi do wewnętrznych konfliktów. Nie wstydź się również swoich emocji, przecież czynią Cię osobą ciekawą, nietuzinkową i autentyczną.
  5. Bądź świadoma, działaj i podejmuj ryzykoProaktywność to postawa przyjmowania odpowiedzialności za własne działania oraz samodzielne podejmowanie decyzji, wraz z uwzględnieniem ich konsekwencji. Bezpośrednio z niej wynika inicjatywa do działania. Kiedy przyjmujesz aktywną postawę w stosunku do pojawiających się trudności oraz wyzwań, stawiasz czoła przeciwnościom losu, dążysz do uzyskania możliwie jak najlepszych rezultatów – wykazujesz nastawienie proaktywne. Przeciwieństwem tego jest postawa reaktywna, w której to Twoje działania wynikają z warunków zewnętrznych i to w nich upatrujesz przyczyn swoich niepowodzeń. Miej odwagę podjąć ryzyko (jak mówi jedno z moich ulubionych powiedzeń: “no risk – no fun“). Unikając odpowiedzialności oraz odważnych decyzji nie staniesz się bardziej twarda i zdecydowana w działaniach. Do tego nigdy nie dowiesz się co by było gdyby…
  6. Wyznaczaj priorytetyJasno postawione cele pobudzają do wysiłku i zwiększają wytrwałość. Nadadzą kierunek Twojemu postępowaniu oraz skłonią do opracowania strategii działania. Pamiętaj o tym, by w swojej strategii działania uwzględnić zarówno cele bliskie, jak i te dalekie. Cele dalekie stają się bezużyteczne bez bliskich i odwrotnie. Ważne by precyzyjnie je określić. Jeśli osiągnięcie Twoich zamierzeń będzie zbyt odległe w czasie – nie staną się one dla Ciebie wystarczająco motywujące, a jeśli zbyt bliskie – mogą pojawić się trudności w ich realizacji. Dziel większe cele na podcele. To uporządkuje Twoje działania i sprawi, że dostrzeżesz ich postępy! Ułóż plan dnia tak, by codziennie znaleźć się choć jeden krok bliżej celu. Zapisuj rzeczy, które udało Ci się zrobić. Co kilka tygodni monitoruj, czy rzeczywiście robisz wszystko, co w Twojej mocy, by osiągnąć to czego pragniesz. Pilnuj priorytetów. Odłóż to, co w danej chwili może poczekać na swoją kolejkę.
  7. Znajdź mentora/kę. Warto znaleźć osobę, która będzie dla Ciebie autorytetem. Przykładowo w kwestiach zawodowych możesz przedyskutować swoje pomysły, poradzić się, czy też po prostu zapytać. To niejednokrotnie pozwalało mi spojrzeć na działania z dystansu, dostrzec własne błędy oraz sukces.
  8. Przekuj porażkę w lekcjęZamiast skupiać się na najbliższych dniach,staraj się patrzeć dalekowzrocznie. To pozwoli Tobie nabrać większej pewności siebie w działaniach. Ważne jest, by porażki traktować jako cenne życiowe lekcje i nie załamywać się pod ich ciężarem. Pamiętaj “never a failure – always a lesson”. Z nieprzyjemnych doświadczeń też możesz wyciągać wnioski i uczyć się pokory. A potem? Nie wracaj już do przeszłości i nie zamartwiaj się. Od tego jeszcze nic się nie naprawiło. Wniosek jest prosty: nie należy myśleć negatywnie. Przygnębiające myśli pozbawią Cię dobrej energii i zahamują w działaniach. Każdemu zdarza się pomylić. Nie pozwól, by porażki wpływały na Twoje poczucie własnej wartości. Nie traktuj ich w kategoriach końca świata. Daj sobie na nie przyzwolenie.
  9. Bądź gotowa na zmianyWiesz już, że ustalenie tego czego chcesz i konsekwentna realizacja planów stanowi punkt wyjścia, oraz podstawę do dalszych działań. Jednakże ważny jest umiar! Nie rób czegoś za wszelką cenę. Być może bywa tak, że zmienia się rzeczywistość, a Ty nie chcesz się do niej dostosować. Nie wszystko co się sprawdzało w przeszłości będzie takie nadal. Zmiany są częścią Twojego rozwoju i będą one zachodzić zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym. To nic złego jeśli Twoje cele zawodowe ulegają zmianie, pod warunkiem że wynikają one z nowych aspiracji i postanowień, a nie z braku wiary lub cierpliwości.
  10. Postaw na komunikacjęStaraj się mówić wprost. Może się Tobie wydawać, że mówisz to, co myślisz. Idę jednak o zakład, że zwykle w trudnych sytuacjach ciężko Tobie bezpośrednio wyrazić „co chodzi Ci  po głowie”. Bywa tak, że jesteś urażona, że ktoś nie odczytał prawidłowo Twoich intencji. Unikaj tego typu nieporozumień.

Oczywiście trudno mi codziennie pamiętać o wszystkich powyższych wskazówkach i sztywno się do nich stosować. Jednak od czasu do czasu daję sobie przyzwolenie na refleksje. Spoglądam na wszystko z dystansu. To pomaga mi znaleźć w sobie odpowiedź na to, jaki mój cel, dokąd zmierzam i po co to robię?
Jaki więc jest ten tytułowy kobiecy klucz do sukcesu w biznesie? Na pewno niepowtarzalny – jak każda z nas i dla każdej może on oznaczać co innego.
Życzę Wam, abyście odnalazły swój własny klucz do sukcesu i to nie tylko w biznesie:-)

Autor: Dominika Flaczyk
Właściciel firmy Profesja; Absolwentka Wydziału Zarządzania na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu kierunek Stosunki Międzynarodowe; Członkini Międzynarodowej Federacji Business and Professional Women.